środa, 29 września 2010

Mam internet!!! :)))

Strasznie długo się męczyłam z naprawa a komputer i tak ciągle się psuł. do tego jeszcze nałożyły się na siebie
1)malowanie
2)finisz na beznadziejnych praktykach tłumaczeniowych (o tym tez niedługo napisze, bo najwidoczniej muszę z siebie wyrzucić te "cieple" uczucia co do miejsca, gdzie spędziłam 3 ostatnie miesiące...)
3)kryzys ze Zbójem (na szczęście już po wszystkim!)
4)gigantyczny kryzys finansowy (na nieszczęście jeszcze trwa;( )
5)brak wakacji i ogólne przemęczenie
... i inne niemile rzeczy. Gdyby nie moja cudowna magiczna kotka to chyba dostałabym obłędu...
No i przez to wszystko nic nie pisałam. Ale już powoli wszystko wraca do normy, w związku z czym, jak tylko odnajdę mój aparat ukryty w jednym z wielu pudel mieszczących obecnie cały mój dobytek na czas malowania, to biorę się do wklejania zdjęć moich nowych wytworów - a jest tego całkiem dużo:) malowanie, kłopoty i inne - a raczki musza być zajęte:) Oprócz haftowania zaczęłam tez ostatnio dekupażować! nie są to prace na poziomie blogowych mistrzyń których strony mam w zakładkach i często przeglądam w poszukiwaniu inspiracji, ale początki są trudne, wiec się nie przejmuje:) Trening czyni mistrza:)))