
Dziś był bardzo dobry, cudowny dzień! Mimo że jestem chora i mam gorączkę. Spotkało mnie coś naprawdę cudownego, a mianowicie: mój kochany hipotetyczny teść (może w przyszłości ten właściwy;) zrobił mi niespodziankę. Wiedząc, że Zbój w pracy, odwiedził mnie i przyniósł pączki, oraz aspirynę, leki na gardło i nawet jedzenie dla kota;))) Odwiedził mnie pierwszy raz i tylko dlatego,że jestem chora, żeby mi trochę pomóc i zrobić zakupy... Naprawdę zrobiło mi się bardzo cieplutko na sercu.
Tato Zbója, to dla Taty:)

A pączki były bombowe! Nie zrobiłam zdjęć, bo za szybko wszystkie zjadłam:)))
Słodkie buziaki dla wszystkich!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz