"every girl needs her morning coffe before a day of wrecking ships and drowning men" ...
Jak dobrze wstać skoro świt i powolnie łykać gorącą inspirację o smaku waniliowej kawy...
Dawno już tak nie było i cieszę się, że wracam do moich starych przyzwyczajeń. Do leniwych poranków z kubkiem kawy i kotem (i Zbójem :) Czasem lepiej wstać wcześniej przed pracą i mieć czas pokiwać się na stołku do dźwięku skrzypiec niż podnieść się w ostatniej chwili i pędzić. Trzeba się po prostu nastroić nastrojowo... A potem nakarmić kota i przytulić Zbója i ruszać w świat. Tak to ja mogę :)))
A na dobry poranek przedstawiam cudowną galerię prac Renae Taylor:
http://renaetaylor.biz/gallery.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz