Bardzo jestem szczęśliwa, bo udało mi się wreszcie opublikować zdjęcia! Poprzednie dwie próby się nie udały (błąd systemu i inne informatyczne bzdury), więc podczas tej operacji wstrzymywałam oddech i zaciskałam kciuki... i jest:) No to teraz się rozpędzam i dodaję resztę moich owoców bezsenności:
-zakładki:
ta jeszcze nie zszyta i przed praniem, ale bardzo mi się podoba. co prawda "tournesols" to słoneczniki po francusku i we wzorze były żółte, ale takie nagietkopodobne bardziej do mnie przemawiały :)
- inne różności (też przed praniem i prasowaniem): Trochę nie mam jeszcze pomysłu do czego je wykorzystać, więc będę wdzięczna za sugestie:)
A teraz uciekam na Lubelska starówkę. Sobota dziś, i przeczuwam, że będzie się działo:)))
śliczne te maleństwa
OdpowiedzUsuń:)))) Cieszę się bardzo, że się podoba!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki