poniedziałek, 29 listopada 2010
Lublin pod śniegiem
Dziś żeby dojechać na uczelnię czekałam na przystanku... 1 godzinę 40 minut... w drugą stronę nie lepiej... nawet miałam ambicje żeby z powrotem pójść na piechotę, ale zawieja była taka, że chybabym zabłądziła w śniegu... No i w rezultacie chyba mam gorączkę;( Na pocieszenie pozapisywałam się na Candy na wielu wspaniałych blogach. trochę hurtowo, ale proszę sobie nie myśleć, że ze mnie paera! Fakt, chciałabym wygrać jakiegoś cudownego przydasia, ale nie w tym rzecz. Chciałam się przywitać, zapoznać, dać o sobie znać. Może ktoś mnie odwiedzi? ;) Na wieczór pioseneczka zimowa:)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję za udział w moim Candy! ;))
OdpowiedzUsuńJa wczoraj wracałam do domu 2,5 godziny.
Pozdrawiam ciepło :))